Analiza #4: Yuri wyczuwam

Oh shit. Here we go again. 


Disclaimer: fragmenty „dzieła” zawarte w tekście są użyte na mocy prawa cytatu!

Red & Jake

Na tym świecie istnieją tylko dwie osoby, które są w stanie mnie przekonać do zrobienia tego. Pani Red kocimi oczami oraz moja jakże kochana siostra groźbami. 
To co? Lecimy z analizą i uświadomieniem, że takie rzeczy również się dzieją?
Let's wake them up, shall we? 


Tytuł: Prostituta | Violetta & Ludmila. 
Autor: luvviolettos.
Gatunek: Fanfiction 
Poziom cringe'u: poza skalą. 
Jake!
No co?

Kolejny dzień w burdelu.
Zaczyna się z grubej rury. 
Jakiś ty wyrywny. Jeszcze pół godziny temu musiałam cię błagać, byś zrobił ze mną tę analizę.
Na wstępie jeszcze zaznaczę, że ja to opowiadanie zgłaszałam. Najwyraźniej autorka po usunięciu jej pracy nie pokusiła się o sprawdzenie hipotetycznego powodu, dlaczego jej praca została zdjęta, a ja zrobiłam, co mogłam. Możemy kontynuować. 

Już dawno straciłam nadzieję, że kiedykolwiek się stąd wydostanę. W sumie nawet nie miałabym się, gdzie podziać po tylu latach.
Zbędny przecinek.
Dobra jest. 
Przyjaźnisz się ze mną od trzech lat i jeszcze nie zauważyłeś, że jestem niewolnicą przecinków?
Francuzik nie będzie zadowolony, gdy się dowie.
Jak dobrze, że on o tym wie.

Przyzwyczaiłam się, że codziennie muszę spotkać się z kilkoma klientami i dostaję za to wynagrodzenie. Wynagrodzenie, które oddaję szefowi, a on zapewnia mi to, co chcę... Oprócz wolności rzecz jasna.
Ciekawe, czy autorka wie, że kilkoro klientów, to takie minimum, a prostytutki czasem mają zapierdol cały dzień.
Oglądało się 7 Metrów Pod Ziemią, co? 
A jak? 

Jestem tylko zabawką, którą można sobie wykupić, aby się zabawić. Oto cała moja wartość. 
Jeżeli myślisz, że jesteś bezwartościową zabawką, to taka jesteś. Sama nadajesz sobie wartość, a nie to, z iloma mężczyznami się przespałaś. 
Wytatuuję to sobie. Piękna sentencja. 

Seks już dawno przestał być przyjemny. Nigdy nawet nie miałam szansy być w związku i zrobić to z osobą, którą kocham. Przewinęło się tylu oblechów, że już brzydzę się sama sobą. Najbardziej na świecie pragnę z tym skończyć i wydostać się z tego miejsca. 
Co innego chcieć, a co innego robić. 
Jak chcę mieć 4,50 na świadectwie, to się uczę i dążę do tego, a nie siedzę, pisząc rozdział lub oglądając kolejny odcinek „Scooby'ego Doo i brygady detektywów” i myśląc „Hmmm... fajnie byłoby mieć 4,50 na świadectwie”...
A nie! Zaraz!... 



Ale mam ponad 4,50; luz. 

Niby niewolnictwo w tych czasach nie istnieje, a jednak...
Yyy... niby gdzie ty to wyczytałaś? Istnieje, ale jest nielegalne. 
Gdyby nie istniało, to bym tu teraz nie siedział. 


Jest tu pełno młodych dziewcząt, które są skazane na taki sam los jak ja. Niektóre mają po dwanaście lat, bo oczywiście znajdą się panowanie z fantazjami o zgwałceniu małej dziewczynki.
Głównie za ten fragment zgłosiłam to opowiadanie. Ech...
Halo? Policja? Proszę przyjechać na Wattpada!

Jest mi ich tak bardzo szkoda... Ja zostałam sprowadzona tutaj trzy lata temu, gdy miałam piętnaście lat. Nie wiem, dlaczego wybrali akurat mnie. Nigdy nie chcieli mi tego powiedzieć. Przypadek, a może od dawna mieli mnie upatrzoną? To już nieistotne. Teraz chcę jedynie znaleźć sposób na wydostanie się z tego piekła. 
WIĘC SZUKAJ, A NIE MÓW, ŻE CHCESZ ODNALEŹĆ!
Bo jak na razie tylko narzekasz. 

Wracam zdenerwowana do domu i ciskam torebką o ścianę. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało.
Ja nie mogę uwierzyć, że ona mnie do tego przekonała. 
Ja nie mogę uwierzyć, że się zgodziłeś.


Zdradziła mnie... Ta mała szmata mnie zdradziła.
Wybaczcie, ale trochę mnie to rozśmieszyło. Idziemy dalej.

Zawsze myślałam, że Natalia jest moją uroczą dziewczynką, którą mogę przytulać i całować w czółko. Znałyśmy się od przedszkola. Pamiętam doskonale dzień, w którym się poznałyśmy. Naty była nowa w grupie. Mama wprowadziła ją na salę, a ta weszła nieśmiało i rozglądnęła się wokół. Widziałam, jaka jest zagubiona, więc od razu do niej podeszłam i zaprosiłam do zabawy w dom. Od tego momentu byłyśmy przyjaciółkami. Przez wszystkie lata chodziłyśmy do tej samej klasy i byłyśmy jak papużki nierozłączki. Mniej więcej w gimnazjum zorientowałam się, że czuję, coś do mojej przyjaciółki. Wtedy też uświadomiłam sobie, że jestem lesbijką.
Geez, a może jesteś bi?
Red na przykład przez miesiąc była z Alfik, a teraz, od roku, jest z Francuzikiem. 
Ponad. Rok i dwadzieścia trzy dni. 
Jestem w szoku, że tyle z tobą wytrzymał. 

Początkowo nie mogłam się z tym pogodzić i sądziłam, że mi przejdzie, ale lata mijały, a ja wciąż czułam pociąg do dziewcząt. W liceum odważyłam się wyznać Naty moje uczucia. Nocowała wtedy u mnie. Tamtej nocy po raz pierwszy się pocałowałyśmy.
Czemu mnie to tak... zażenowało? 
Nie wiem, ale... obawiam się, że na całowaniu się nie skończyło. 
Czuję niesmak.
Ja też, przybrana siostro bliźniaczko. Ja też. 

Moja przyjaciółka nie była pewna czy coś do mnie czuje, ale zgodziła się na związek. Po czasie stwierdziła, że jest biseksualna i że dobrze jej ze mną.
Ale... dobra. Nieważne. 
Nie można sobie zmienić orientacji ot tak. Tak mi się wydaje...

Ujawniłyśmy się przed rodzicami i znajomymi. Wszyscy zaakceptowali fakt, że jesteśmy razem. Było idealnie jak w bajce.
Za idealnie.

Nagle znalazłyśmy się na studiach, a nasza bańka mydlana pękła. Być może odległość sprawiła, że zaczęłyśmy się od siebie oddalać. Pojawiło się coraz więcej nieporozumień, konfliktów...
To jest naturalna kolej rzeczy w związku. Coś całkowicie normalnego. 
Jeszcze nie widziałem, żebyś się z Francuzikiem kłóciła. 
To dobrze. Niech w twoich oczach pozostaniemy idealną parą, która nie wie, czym jest przysłowiowy „foch forever”. 

Byłam w stanie to znieść, ale kiedy zobaczyłam ją dziś z tym chłopakiem... Pękło mi serce. Chciałam tylko zrobić jej niespodziankę zjawiając się bez zapowiedzi.
Przecinek przed imiesłowem. 
Shit. Szybsza była. 

W przeciwnym razie pewnie dalej nie miałabym o niczym pojęcia. Najgorsze, że nawet nie było jej głupio. Gdy do nich podeszłam, wzruszyła ramionami i powiedziała, że tak jakoś wyszło.
Może cię... po prostu nie chciała urazić? 
Myślała, że wasza przyjaźń się skończy, gdy ci odmówi?
Może nigdy cię... nie kochała?

„Tak jakoś wyszło”. Nigdy nie zostałam tak upokorzona. To ja byłam ta dominująca i stawiająca warunki, a nagle wydarzyło się takie, coś? Kochałam ją, a ta się mną zabawiła. Teraz nienawidzę jej z całego serca.
Em... 
Em... 
EM...
Zbędny przecinek!
Kurwa! 

Pierwsze, co przychodzi mi na myśl to zadzwonienie pod numer, który widnieje w moim telefonie od dawna. Pragnę teraz wyżyć się na jakiejś dziwce. Postanawiam umówić się na spotkanie.
Wyczuwam sadomaso. 
Miss Grey
Signorina Toriccelli.

-Czym mogę służyć?- słyszę głos mężczyzny po drugiej stronie słuchawki
-Jest szansa umówić się dziś u was na spotkanie towarzyskie?
-Oczywiście, że tak. Świadczymy najwyższej, jakości usługi. Jakieś szczegóły, co do upodobań?
-Szukam dziewczyny. Najlepiej osiemnastoletniej lub dziewiętnastoletniej. Niech będzie ładna i zadbana.
-Myślę, że spełnimy pani oczekiwania. Dzisiaj o 22:00?
-Pasuje. 
Oprócz faktu, że ZBĘDNY PRZECINEK I BRAK KROPKI, to weźcie do ręki książkę telefoniczną, otwórzcie ją na dowolnej stronie i zacznijcie czytać. Obiecuję, że mniej się znudzicie niż przy tym dialogu. 

Dzisiejszego wieczoru dostaję kolejne zlecenie.
Przygotowuję się starannie, bo przecież musimy świadczyć usługi najwyższej jakości. Co za ironia... Ta praca jest tak obrzydliwa, że nikt, kto tutaj nie pracował nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Moje ciało jest regularnie sprzedawane i to zazwyczaj dla starych oblechów. Czasem nie mogę na nich patrzeć, a i tak muszę grać zachwyconą i spełniać ich fantazje erotyczne. Za każdym razem zastanawiam się, na kogo trafię i jak bardzo zostanę poniżona. W najlepszym wypadku może to być przystojniak w moim wieku, a w najgorszym stary zboczeniec.
Skarbie, to samo powiedziałaś w prologu. Nie musisz się jakoś specjalnie powtarzać. I zostawię to do powiedzenia Jake'owi. 
BRAK PRZECINKA! HA! 

Ludzie przychodzą tu z różnych powodów. Jedni szukają wrażeń, a drudzy chyba po prostu chcą zapomnieć o samotności. Czasem, gdy natrafię na kogoś bardziej ludzkiego, rozmawiamy po skończonym stosunku. Część lubi się zwierzać. Teoretycznie powinni chcieć wyjść jak szybciej, ale czasem zostają na całą noc.
A niektórzy po prostu idą, żeby z kimś pogadać. Ciekawe, jak trzeba być samotnym albo nie ufać bliskim. Sorry, zabrzmiało to, jakbym nie szanowała prostytutek w końcu to też ludzie.
Dovahkiin Dovahkiin
Naal ok zin los vahriin
wah dein vokul mahfaeraak ahst vaal
ahrk fin norok paal graan
fod nust hon zindro zaan
Dovahkiin, fah hin
kogaan mu draal.
Zagrałabym w TES. Taka mała dygresja. 

Dzisiaj zakładam na siebie seksowne, czerwone, lateksowe body i czarne, błyszczące kozaki do kolan.
Czemu przed oczami stanęła mi Natasha Sax z tej słabej adaptacji Maxa Payne'a? Tylko że ona miała czerwoną sukienkę, a nie body. 
Ale bym zagrał w Maxa. 

Wiążę włosy w dwie kitki i robię delikatny makijaż. Nie dostałam żadnych wytycznych, więc kreuję się tak, abym czuła się, choć odrobinę dobrze.
Przed samym spotkaniem z klientem dowiaduję się, że mam mieć na oczach opaskę. Ach, czyli kolejny koleś, który będzie chciał mnie zdominować. Jak ja tego nienawidzę... Nie chcę robić za uległą i ofiarę, choć w rzeczy samej nią jestem. Wykonuję jednak polecenie przełożonego i wchodzę do pokoju, gdzie czeka na mnie klient.
Osoba od razu chwyta mnie lekko za nadgarstek i ciągnie za sobą na łóżko.
-Dziś jesteś moja- rozpoznaję kobiecy głos
Kropkaaa.

-Jesteś kobietą?- pytam zdziwiona
-Do kobiety jest mi daleko- prycha- Jak już coś to raczej durną małolatą.
Małolatą? Kurwa, ile ona ma lat? 
Ona nie była czasem na studiach czy coś? 

-Masz jakieś specjalne życzenia?- pytam zmysłowym głosem
-Nie rób nic, ja się tobą zajmę- odpowiada dziewczyna
Kropki!

Zostaję popchnięta na łóżko. Czuję, że dziewczyna bierze garść moich włosów i zaczyna się nimi bawić. Już wiem, że gra wstępna będzie długa. Skrada, co jakiś czas pocałunki na mojej szyi i gładzi dłonią twarz.
Ja wiem, że tam ma być „składa”. I ja wiem, że tam nie powinno być przecinka. 
Phi. 

Jest bardzo delikatna. Przewraca mnie na brzuch i zaczyna rozsuwać zamek mojego kombinezonu. Również robi to bardzo powoli jakby chciała przeciągnąć to, do czego zmierza. Gdy nie mam na sobie już nic, następuje chwila przerwy.
Te wstępy do pornoli są coraz nudniejsze. 

Mija prawdopodobnie kilka minut. Jestem nieco zdezorientowana, bo nie wiem, gdzie podziała się moja towarzyszka. Słyszę jednak kroki, co znaczy, że jest obecna. Po chwili schyla się nade mną. Czuję jej oddech na mojej skórze. Wydaje mi się, że mnie pocałuje, ale ona tylko rysuje ślaczki na mojej skórze.
Ślaczki. Ślaczki. ŚLACZKI.
Kurwa. 

W końcu zaczyna bawić się moimi piersiami. Tutaj również jest bardzo delikatna. Tak jakby bała się w ogóle mnie dotknąć... Zastanawiam się ile może mieć lat. Czyżby była jeszcze niedoświadczona? Ale przecież małolaty nie mają tu wstępu, więc to odpada. Nagle z rozmyślań wyciąga mnie szept dziewczyny.
Na kończu powinien być dwukropek.

Wiem, czepiam się. 

-Nie tym razem mała... Nienawidzę was, bo wszystkie jesteście sukami.
Ale?...
Kiedy nastąpił zwrot akcji? Co do niego doprowadziło?
I nie ma przecinka. 

Altaïr XD

Po tych słowach wymierza mi klapsa, a ja zszokowana krzyczę. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Chciała jedynie uśpić moją czujność.
-Dziewczyna mnie zdradziła- mówi i wymierza kolejnego klapsa w pośladek- Muszę się na kimś wyładować- kolejne uderzenie
Nic nowego... Nie brakuje tu zdesperowanych, pokrzywdzonych osób, które chcą zapomnieć i odegrać się na drugiej połówce. Potem pewnie i tak wrócą do siebie.
A tu klops. I nie wrócą.

-Nie mogę uwierzyć, że mi to zrobiła- odsuwa się
Pewnie liczy, że coś powiem, ale nie obchodzi mnie ani trochę jej sytuacja, więc milczę.
-Przyjaźniłyśmy się- głos się jej łamie
Modlę się w myślach, aby nie zaczęła płakać. Naprawdę nie mam ochoty na pocieszanie kogokolwiek.
-Odezwij się do cholery!- krzyczy i rzuca się na mnie
-Przykro mi?
-Gówno prawda! Jesteś tylko dziwką.
-A ty jesteś moją klientką, więc mam w dupie twoje problemy.
-Mogę cię wykorzystać?
-Chyba po to tutaj przyszłaś- prycham
-W sumie to nie wiem- jej głos znowu jest łagodny- Chciałam kogoś skrzywdzić, ale to chyba bez sensu.


Violka wygania Luśkę. Do Luśki przychodzi Fediś mój kochany, który jest w friendzone. No. I Luśka mu się wyżala i ja nie chcę tego kontynuować tym bardziej, że w następnym rozdziale jest ruchańsko Violka x Fede. Dlatego kończymy. 
I nie wracamy. Już nigdy nie zgodzę się na robienie z tobą analizy. 
Taaa... Besoski, kochani. 

Komentarze