Dublaż

Cielu, nie boli cię już czoło?

Po trzech rozdziałach pod rząd, pora na rozluźnienie. Jedziemy z narzekaniem!

Kto nie lubi dubbingów (mój tata... nie zaliczamy)? Mnie osobiście lektor czasem przyprawia o chęć rozpierdolu bez granic, szczególnie gdy brzmi, jakby siedział w studiu za karę. Napisy z kolei czasem rozpraszają. Szczególnie w filmach akcji. Spróbujcie kiedyś obejrzeć jakiś rozpierdol z napisami. Ocipiejecie. 
A czasem angielski po prostu nie wchodzi, szczególnie w filmach historycznych. To jest, kurwa, dramat. Filmy historyczne bez czegokolwiek, co jest po polsku, to jest dramat, w szczególności, gdy się scenarzysta zapędzi i za bardzo wejdzie w każdy inny wiek niż dwudziesty. 
I możecie mi uwierzyć, ja nie mam problemu ze zrozumieniem angielskiego, ale w niektórych przypadkach po prostu się nie da. 
Dlaczego z pomocą przychodzi dublaż!
Chyba będę musiała się wziąć za czwarty rozdział tego dnia, bo...Unconditionally  trochę mocno daje mi wenę do trzeciej części. 

Dobra! Wracajmy do dubbingu.

DO WSZYSTKICH JANUSZÓW I GRAŻYN, KTÓRE POSZŁY ZE SWOIMI DZIEĆMI LAT OSIEM NA DEADPOOLA 2, LOGANA, VENOMA, CZY INNE FILMY TEGO TYPU, BO PRZECIEŻ BYŁ DUBBING, A POTEM SIĘ SAPALI, ŻE PRZEKLEŃSTWA PADŁY JUŻ W PIERWSZYCH DZIESIĘCIU MINUTACH FILMU!

Dublaż nie jest tylko dla dzieci. Bynajmniej, dorośli również nie zawsze lubią lektor, z angielskim u nich jak u mnie z niemieckim, a napisy przy niektórych filmach... 

W każdym razie nieistotne. Przejdźmy teraz do osób, które gardzą dubbingiem, bo tak. Ale najpierw pójdę po kawę (tak, kawa o dziesiątej wieczorem. Nikt mi nie zabroni). 

Jak dla mnie, to nienawiść do dubbingu jest prawie nieuzasadniona. Tak, czasem bywa dobrany, jak... Triss i Yennefer w serialu Netflixa, ale ostatnio jest... coraz lepiej. Venom, Jumanji 2, Avengers... o grach nie rozmawiajmy, dobra? Gry to inne ścierwo, o których porozmawiamy podczas innej notki... albo w ogóle. Wolałabym w ogóle, ok? To, co się odpierdala w grach, to jest inna sprawa w ogóle. To jest coś, o czym ostatnim wolałabym rozmawiać. Chyba że u Redów. Redom akurat to się całkiem udaje.

Kurwa, à propos Deadpoola 2, zaczęłam oglądać i chyba zaczynam płakać. DOBRA, NIEWAŻNE.

Dubbing w FILMACH to nie to samo, co dziesięć lat temu. Trochę się pozmieniało i to nie jest tylko Krzysztof Pazura, Karolak i im podobne. Wbrew pozorom, są również inni dubbingowcy. 

Komentarze

  1. Jeżeli dubbing jest dobry, to jest ok. Nie mam nic przeciw a jestem nawet za,
    ale kurwa (wybacz słownictwo, ale musiałam).
    Czasami dadzą tak dziadowski dubbing, że w łeb sobie strzelić
    a i tak to będzie za mało, żeby z pamięci sobie to wymazać...
    W każdym razie jestem za, ale z pewnymi wyjątkami.
    PS. W temacie Deadpoola, to mi nic nie mów.
    Ludzie czasem nie wiedzą, że istnieje coś takiego jak zwiastun, recenzja, opis filmu...
    Chyba niektórzy rodzice myśleli, że to taki Spider-man w nowszej wersji.
    Nie wiem, chyba nie chcę wiedzieć. Tak, zdecydowanie wole nie wiedzieć.
    Czekam na kolejne narzekanie :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć!
    Co do lektora... Chyba nie oglądałaś filmu pod tytułem "Spotkanie" (jest na Youtube). Nie niszcz sobie tym życia. Gdyby którakolwiek twoja nauczycielka chciała to włączyć w szkole na lekcji, to radzę wziąć ze sobą zatyczki do uszu.
    Lektor w tym filmie jest tak "cudowny", że po pierwszych kilku sekundach myślałam, że tam umrę, albo, co lepsza podetniemy sobie tam wszyscy żyły. Mężczyzna brzmi jakby siedział w garażu przy słabym sprzęcie i czytał wszystko z taką dokładnością (FAIR ZOSTAŁO PRZECZYTANE JAKO "FAIR", ALBO NAZWISKO BRITNEY SPEARS JAKO "SPEARS"), jakby robił to wszystko pod przymusem. Jak chcesz, to włącz sobie i obejrzyj pierwszą minutę, jestem pewna, że od razu wyłączysz kartę, usuniesz historię i będziesz błagała samą siebie, by zapomniał o tym twój mózg XD

    Buziaki
    Miss Blueberry

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz