Blondynki Też Jadą, czyli jak NIE krytykować


Nie miałam się na ten temat wypowiadać. Stwierdziłam, że i tak już dużo jest powiedziane na ten temat, jak nie wszystko. Nawet nie wiem, czy ten post się pojawi...

Ale kto ma się jeszcze wypowiedzieć jak nie ja? 

Blondynki Też Grają, moja inspiracja, bogini, eminencja, emancypacja i Espumisan w jednym!... 

Nie...
.
.
.
Nie. 

Faktycznie, podobają mi się prace Kingi... pani Kingi? Mniejsza. 
Podobają mi się, akty w jej wykonaniu — po prostu lodzio miodzio, ale... ale. 

Powtórzę to, co mówią YouTuberzy, gdy jakiś sławny lub całkiem sławny YouTuber coś odjebuta; jeżeli masz odbiór i widownię większą niż trzy koleżanki ze szkoły, to musisz uważać, co robisz i co mówisz. 

W Q&A pani Kinga dostała pytanie, czy nagra odcinek, gdzie przegląda prace widzów na Instagramie. No i stety niestety taki film powstał. 

Pani Kinga w swoim filmie zaznaczyła, że krytyka będzie ostra i dupy nikomu lizać nie będzie. Popieram, też jestem taką osobą, że wolę powiedzieć, co jest nie tak, nawet jeżeli ostro, niż głaskać po główce... ALE NIE W TAKI SPOSÓB.

Krytyka krytyką, jeżdżenie po widzach jeżdżeniem po widzach. 

Sama rysowaniem się nie zajmuję. Nie lubię, nie umiem, próbowałam, nie wychodziło, do stricte rysowania ręki nie mam, a i nie mam ochoty na to, by się przebranżowić z fotomontażu na rysunek, bo w tym pierwszym czuję się za dobrze. Zresztą nie po to pracowałam na to:




i na to:

i to:

by teraz zająć się czymś, do czego nie mam najzwyczajniej świecie ręki. Ale o tym skończmy i zacznijmy o tym, co złego zrobiła pani Kinga.
Jak już powiedziałam, krytyka krytyką, ale autorka filmu „OCENIAM wasze RYSUNKI...  TRAGEDIA?” w większości przypadków, gdzie „krytykowała” prace swoich własnych widzów, zaczęła ich po prostu obrażać.

.
.
.

Nauczmy się odróżniać zwykłe chamstwo od konstruktywnej krytyki. Powiedzenie „Może lepiej daj sobie spokój z rysowaniem twarzy”  i nie zaoferowanie rad, co może poprawić lub porównanie jednorożca do swojego konia, który był zrobiony dla przykładu i stwierdzenie, że rysunek jest brzydki, a nie zwrócenie uwagi na to, że chociażby kolory były dobrane miodzio, co już jest dużym wyzwaniem, było niefajne i osobiście wkurwiłabym się, gdybym dostała taką „krytykę”.

Pani Kingo, wiem, że pani tego nie przeczyta, ale to nic. Może pani kiedyś trafi na ten cudowny post. 
Jest pani artystką, zarabia pani na tych rysunkach, powinna mieć pani jakieś pojęcie, jak powinna wyglądać krytyka i być otwartą na różne style różnych artystów. Na pewno wkuropatwiłaby się pani, gdyby dostała taką krytykę, jaką zaoferowała pani tym ludziom. Czasem fajnie zrobić sobie wcześniej jakiś scenariusz albo wyciąć parę rzeczy, bo takie coś może zdemotywować (szczególnie młodego artystę), a nie pomóc. 

Uwagi, żeby wrócić do podstaw i rysowania martwej natury, jak najbardziej ok, bo bryły przy rysowaniu, szczególnie stylem realistycznym i hiperrealistycznym, są najważniejsze, ale nie teksty typu „Wszystko jest źle” bez wskazania i doradzania, jak sobie poradzić z tymi błędami. Bo ktoś może nie widzieć, gdzie robi te błędy. Albo najzwyczajniej nie może sobie poradzić z wykorzenieniem nawyków, które sobie wyrobił. 

Ladies and gentlemen, 
Kurtyna! 

Komentarze

Prześlij komentarz