Zacznijmy od tej przyjemniejszej części.
Życzenia składałam już na blogu z One Shotami, ale co mi szkodzi napisać tu.
Zdrowia, szczęścia, pomyślności, gromady prezentów, cashu, spędzonego czasu z rodziną, słodyczy i pierogów.
Chociaż raz w roku mogę być milsza.
A teraz przechodzimy do dialogów.
Nie wiem, czy pisałam już o nich notkę (jak tak to pieprzyć), ale nawet jeśli, to pewnie o złym zapisie, a nie o tym problemie.
Dialogi i brak opisów, tylko:
*po piętnastu minutach Mary Sue i Gary Stu dojechali na miejsce*
*w domu*
*piętnaście minut później* Ojć, sorry. *15 min później*
*w sklepie*
*w kiblu*
*w przebieralni*
*pieprzyć to*.
I reszta dialogów. Cudownie. Gdyby taki Sapkowski miał pisać Wiedźmina w taki sposób albo Oliver Bowden, dajmy na to, Assassin's Creed, albo Stephen king To, to krytycy mieliby, co robić.
Halo, ludzie. Dialogi i dopiski autora to nie opowiadanie... To dialog. I tylko dialog. I nic więcej. I nawet jakbym się uparła, to i tak bym tego opowiadaniem nie nazwała.
Ale i tak najlepsze są komentarze, w których zawarte jest „masz talent”. Do czego? Do pisania dialogów? W takim razie chciałabym zobaczyć opisy tych autorów.
Etykiety mnie rozbawiły niektóre xddd
OdpowiedzUsuń