Niektórzy chyba sobie nie zdają sprawy z tego, że istnieje coś takiego jak przecinek. A jak już zdają, to albo go nie używają, albo stawiają, gdzie popadnie, albo (tak jak ja) stawiają lub starają się stawiać je tam, gdzie być powinny.
Umówmy się, poprawne stawianie przecinków łatwe nie jest. Zawsze ten pieprzony skrzat ucieknie, ale... ale jak tych przecinków nie ma lub są tam, gdzie ich być nie powinno, to już się robi dramat i mam ochotę taką osobę, która tak właśnie stawia przecinki, zamordować.
Nie wiem, czy wiecie, ale przecinek może cholernie zmienić sens zdania. O, na przykład tam na zdjęciu wyżej. Nawet potrafią nie doprowadzić do mojej śmierci... To chyba mało pocieszające, co?
Też mnie to wkurwia
OdpowiedzUsuń