Mam wrażenie, że niektórzy ludzie nie do końca znają definicję romansu.
Ok, romans może być różny. Współczesny, historyczny, fantastyczno-naukowy, kryminalny, erotyczny bla bla, bla bla.
Definitywnie najchętniej czytałabym drugi i przedostatni.
Ale co w tych romansach jest nie tak, że nie najchętniej po nie sięgam na blogspotach i Wattpadach?
Jest to bardzo proste do wytłumaczenia.
Romans, nawet ten erotyczny, zmienił się w rasowe porno.
Ok, erotyka erotyką, ale żeby aż tak, że mi, osobie, która, gdy widzi flaki, to nie zwraca, robi się niedobrze?
Romans ma być uroczy, podniecający, ale bez przesady.
Nie można robić tak, że aż chce się człowiekowi rzygać tęczą.
No, ewentualnie krasnoludowi, ale to już według preferencji.
✌
OdpowiedzUsuńChce przeczytać 18+ w twoim wykonaniu!
OdpowiedzUsuńBędzie gruuubo 😏😏